O czym nie wiedziałam, zaczynając pracę psychologa szkolnego?
Temat trochę humorystyczny – do pośmiania się. Nie ma co tworzyć stresujących treści, które będą nas tylko wzburzać.
Często powtarzam, że szkoła to dżungla, w której trzeba przetrwać i to dotyczy również pracowników. Dlatego dzisiaj opiszę, co mnie zaskoczyło w pracy psychologa szkolnego.
Pracę zaczynamy już w sierpniu.
Najpierw przygotowanie sal przedmiotowych i gabinetów, później rada pedagogiczna. Zazwyczaj właśnie na tej pierwszej radzie dowiadujemy się, jakie będziemy mieć dodatkowe obowiązki w szkole. Kto jest koordynatorem spraw do spraw pomocy psychologiczno-pedagogicznej, kto jest opiekunem samorządu uczniowskiego, a kto wolontariatu itp. Na pewno na radzie dowiemy się o najważniejszych imprezach szkolnych, w których również weźmiemy czynny udział, pomagając przy ich organizacji.
Awans zawodowy.
Od pierwszego września rusza machina, czyli rozpoczynamy pierwszy stopień awansu zawodowego, co wiąże się z pewnymi obowiązkami. Zapraszanie na lekcje otwarte, dodatkowe działania na rzecz szkoły, zdecydowanie większy udział w życiu szkolnej społeczności – nie tylko jako specjalista- psycholog, ale tak zwyczajnie, jako opiekun, organizator itp.
Wycieczki i wyjścia szkolne
Później zaczęły się propozycje wycieczek i wyjść szkolnych – do teatru, kina, czy na warsztaty artystyczne. Pierwsza moja myśl: „O nie! Nie wykonam swojej pracy i w dodatku, będę cały dzień poza domem”, a po wycieczce okazało się, że można bardzo dużo wyciągnąć ze wspólnych wyjazdów. Jeśli masz poczucie, że to taka praca na darmo i nic nie robisz, to pragnę Ciebie uświadomić, że się mylisz. Obserwacja, poznanie uczniów w innym środowisku i przestrzeni, całkiem inne nawiązanie relacji. To nadal Twoja praca. Nadal jesteś psychologiem!
Oczywiście to nie oznacza, że zawsze i wszędzie masz obowiązek uczestniczyć w takich wyjściach. Czasami może się okazać, że obowiązki w szkole są ciut ważniejsze, np. umówione spotkanie z rodzicem lub ważna konsultacja i rozmowa z dzieckiem. W takich sytuacjach, nie bój się mówić otwarcie o swoich priorytetach.
Zastępstwa
Brzmi znajomo? Tak, chyba każdy/a z nas został/a wysłany/a na lekcję, gdy rozchorował się inny nauczyciel. Tutaj pamiętaj o tych samych zasadach, co wymienione wyżej: masz przestrzeń na to, aby wejść do klasy i w ramach tego zastępstwa zrealizować jakiś swój podpunkt z planu pomocy psychologiczno-pedagogicznej – OK, super! Ale jeśli, coś w danej chwili jest ważniejsze, a dyrektor może zapewnić inną opiekę dzieciom, to mów o tym otwarcie.
Zostawanie po godzinach
Chyba ostatnia z sytuacji, która mnie zaskoczyła w pracy psychologa szkolnego, dotyczy zostawania po moich godzinach. I tutaj mam małą radę dla osób, które dopiero zaczynają pracę w zawodzie. A brzmi ona tak: WSZYSTKO Z UMIAREM. Na pewno zdarzą się dni, kiedy będzie trzeba zostać, bo sytuacja będzie tego wymagała – ważna rozmowa z rodzicem NA JUŻ, rada pedagogiczna, zebranie rodziców. Ale pamiętaj, nie zawsze musisz zostawać. Masz swój dom, może drugą pracę, pasję i inne zobowiązania. Masz prawo powiedzieć: „Dziś nie mogę, przełóżmy to na inny termin, korzystniejszy dla obu stron.”